niedaleko naszej wsi czyli niesułowic jest miejscowość płoki.w 1994 roku zimom pewna dziewczyna byla na urodzinach u swojej kolezanki w sierszy dzielnicy trzebini oddalonej moze z 15 km od płok drogom przez las jednakze uczeszczanej przez samochody i aswaldowej.po dlugiej dobrej zabawie okazalo sie ze jej kolega po niom nie przyjedzie.bala sie wrucic do domu o swicie gdyz jej rodzice byli malo wyrozumiali i kazali jej wracac pieszo.bala sie isc ale bardziej sie bala konsekwencji w domu.w plokach kronzyly legendy o duchu zamieszkujoncym dom bedoncym ostatnim domem na drodze do sierszy.tam wlasnie najbardziej niechciala isc o tej porze.postanowila zacisnoc zeby i wracac.bedoc prawie w polowie drogi zadzwonil telefon.to jej przyjaciel kamil powiedzial ze przyjedzie po niom jednak.ucieszyla sie i szla dalej.po kilku chwilach podjechal jakis samochud.myslonc ze to kamil podbiegla do niego wchodzonc bez zastanowienia.jednak jej oczom za kierownicom ukazala sie zjawa tworzoca przerazliwy pisk.dziewczyna zobaczywszy to prubowala wydostac sie ze samochodu jednak jakas sila naciskala jom do fotela.po chwili to cos wstompilo w niom i stracila przytomnosc.niewiadomo ile czasu minelo gdy ocknela sie w starym domu z prawie do konca zamurowanymi oknam.byla w pokoju w kturym znajdowaly sie stare narzedzia uplamione krwiom.podbiegla czym predzej do dziury w oknie i chcoc wolac o pomoc uswiadomila sobie ze ma uciety jezyk.plakala rozpaczliwie nie wiedzonc co robic.zobaczyla duzy mlot lezocy w rogu pokoju a obok niego zmiarzdzonom glowe psa.zlapala za mloti udezajoc z calej sily w zamurowane okno plula krwiom z ust.jednak miala zbyt malo sil by zniszczyc mur.wybieglwszy z pokoju zobaczyla w pokoju obok nagiego kamila przywionzanego do krzesla z odcientymi palcoma u rok oraz odcietym czlonkiem.kazal jej go czym predzej rozwionzac.jednak gdy ona to robila jakas niewyrazna postac wbila jej w czaszke siekiere.jej krew rozbryzgla sie na kamila.ten drzoc sie w nieboglosy o pomoc szarpioc wydostal nogi z wezluw.uciekal po schodach w dul jednak zamiast dzrzwi wyjsciowych trafil na piwnice.bal sie jednak juz wracac na gure.zobaczyl jakies drzwi ukryte w ciemnosci.wywarzyl je i wybiegl z domu.biegl co sil w strone zabudowan slyszoc za sobom pisk tego czegos.dobiegl do drzwi jednego z domuw i zadzwonil w dzwonek.ocknol sie dopiero w szpitalu.jak dotond nie znaleziono ciala dziewczyny.kamil przebywa teraz w szpitalu psychiatrycznym z ostrom psychozom.ciongle powtarza o tym jak zginela anna lecz nikt mu nie wierzy bo dowoduw nie znaleziono a rany kture on odniusl uznano za samookaleczenie.nie wszyscy wierzom w tom historie ale nikt juz nie chodzi tamtom drogom w nocy.a w rocznice znikniecia dziewczyny slychac walenie mlotem o sciane w tym strasznym domu.jak mi wiadomo nikt nie wie kto w tym domu i kiedy mieszkal.postaram sie jak najszybciej umiescic zdjecia tego domu